W. Krzyżek: kluczową sprawą jest „zatrzymanie” młodych ludzi

O aktualnej kondycji Raciborza, zagrożeniach i perspektywach jego rozwoju opowiada wiceprezydent Wojciech Krzyżek.

dr Janusz nowak: Panie Prezydencie, bardzo się cieszę, że w cyklu wywiadów z osobami pełniącymi istotne funkcje w organach samorządu terytorialnego oraz w rozmaitych instytucjach życia publicznego, mogę przedstawić czytelnikom „Eunomii” Pańską osobę. Proponuję rozpocząć naszą rozmowę od spraw miasta. Proszę podzielić się z odbiorcami miesięcznika PWSZ Pańską opinią na temat aktualnej kondycji Raciborza i perspektyw jego rozwoju.

- reklama -

 

Wojciech Krzyżek: Miasto zgodnie ze swoimi kompetencjami oraz obowiązkami jest zobowiązane do podejmowania szeregu działań, które wynikają wprost z ustaw i rozporządzeń. W niektórych dziedzinach Racibórz wyróżnia się na tle innych miast, w innych natomiast mamy jeszcze wiele do zrobienia. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że Racibórz należy do miast średnich z liczbą mieszkańców około 55 tysięcy. Jest stolicą powiatu i jednym z większych miast Subregionu Zachodniego. Jedną z najważniejszych cech tego typu miast jest, moim zdaniem, zachowanie skali miasta i odpowiednich proporcji funkcji, jakie miasto powinno posiadać. W mieście kilkusettysięcznym będą występowały inne problemy związane z prawidłowym funkcjonowaniem lub rozwojem, niż w miejscowościach zdecydowanie mniejszych. Dlatego też Racibórz posiada kilka kluczowych dokumentów, które określają politykę miasta. Strategia rozwoju, plan zagospodarowania przestrzennego oraz studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Raciborza, to tylko niewielki wycinek tych, które mówią o wizji funkcjonowania czy perspektywach rozwoju. Jedną z największych bolączek, nie tylko naszego miasta, jest niż demograficzny. Kluczową sprawą staje się w obecnym czasie "zatrzymanie" młodych ludzi. Brak odpowiedniej oferty na rynku pracy, słaba infrastruktura miasta, niewystarczająca oferta usług może doprowadzić do dalszego wyludniania. Jako władze miasta mamy oczywiście pewien wpływ na niektóre decyzje, mogące spowolnić lub zatrzymać ten proces, ale na niektóre niestety nie. Racibórz ma na szczęście stosunkowo dobrze rozwinięty, zróżnicowany rynek pracy. Duże zakłady pracy, jak Rafako, SGL Carbon, Henkel, Mieszko, Rameta, ale też nowo powstałe, działające od kilku czy kilkunastu lat, jak Koltech, Ensol, Tele-Mar, Sunex i wiele innych – to potencjał, na którym można i trzeba budować rozwój miasta. W naszym mieście jest zarejestrowanych ponad pięć i pół tysiąca podmiotów gospodarczych. To wyraźny sygnał, że nasi mieszkańcy są aktywni i nie boją się podejmować ryzyka prowadzenia działalności na własny rachunek.

 

dr Janusz Nowak: Jakie działania podejmują władze miasta w celu dynamizacji lokalnego rynku pracy?

 

Wojciech Krzyżek: W ostatnich latach samorząd podjął szereg przedsięwzięć, które powinny skłaniać potencjalnych inwestorów oraz działające podmioty do inwestowania w naszym mieście. Zmieniliśmy plan zagospodarowania przestrzennego, uruchamiając tym samym nowe tereny inwestycyjne, wprowadziliśmy ulgi w podatku od nieruchomości (chodzi o nowo powstałe budynki), stworzyliśmy Specjalną Strefę Ekonomiczną przy ul. Komunalnej, w której aktualnie powstają dwa nowe zakłady pracy, jesteśmy także w fazie projektowania Regionalnej Drogi Racibórz-Pszczyna, z której dojazd do autostrady będzie dużo szybszy.

 

Wiceprezydent Raciborza, Wojciech Krzyżek

 

dr Janusz Nowak: Jak wiadomo, miasto wychodzi naprzeciw potrzebom jego mieszkańców w zakresie infrastruktury rekreacji, wypoczynku, kultury.

 

Wojciech Krzyżek: Oczywiście. Próbujemy tworzyć naszym mieszkańcom warunki dla biernego i czynnego wypoczynku. System ścieżek rowerowych, który powstał w kilku ostatnich latach przynosi dzisiaj widoczne efekty. Aby je zaobserwować, proszę wybrać się w tygodniu w godzinach popołudniowych, bądź w weekend na wały przeciwpowodziowe. Kompleksowa przebudowa Areny Rafako, Raciborskiego Centrum Kultury przy ul. Chopina, bulwarów nadodrzańskich, parku Roth, skweru ks. prałata Stefana Pieczki, inwestowanie w Arboretum Bramy Morawskiej czy budowa aquaparku H2Ostróg – to przedsięwzięcia, które świadczą o działaniach zwiększających atrakcyjność miasta. Naszym celem stało się stworzenie jak najlepszych warunków zarówno do inwestowania jak i zamieszkania.

 

dr Janusz Nowak: Jak samorządowe doświadczenia Pana Prezydenta, raciborzanina od urodzenia, wpłynęły na sposób postrzegania mechanizmów funkcjonowania gminy miejskiej? Czy w Pana przekonaniu samorządność (w mieście, regionie, kraju) działa optymalnie? Jakie bolączki pod tym względem Pan by wskazał? Jak je naprawić?

 

Wojciech Krzyżek: Miałem to szczęście, że pracę zawodową rozpocząłem w wolnej Polsce. Po studiach, które ukończyłem w 1989 roku, musiałem odbyć obowiązkową służbę wojskową i po powrocie do pracy w Urzędzie zastałem już nową sytuację. Wspominam sobie samorząd z tamtych lat, kiedy pracowało się na fundamencie ustaw z poprzedniego systemu, a bardzo wiele decyzji miało charakter uznaniowy – "bo tak urzędnik to widział", jednocześnie patrzę na samorząd dzisiaj, przy niezliczonej ilości procedur normujących praktycznie prawie wszystko. Tych dwóch rzeczywistości samorządowych nie da się porównać. Cieszę się, że rola urzędnika została sprowadzona do pracownika, który wypełnia wolę mieszkańców poprzez realizację decyzji, które zapadają na sesjach Rady Miasta czy też w ramach konsultacji społecznych. Samorząd gminny, jak każda instytucja zaspokajająca zbiorowe potrzeby swoich mieszkańców, stoi czasami w szerokim rozkroku. Lokalizacja inwestycji potrzebnych z punktu widzenia funkcjonowania miasta jest prawie zawsze w sprzeczności z interesem mniejszej grupy mieszkańców. Jesteśmy również od tego, aby te interesy godzić. Proszę sobie wyobrazić konieczność budowy linii wysokiego napięcia, która ma zasilać całe miasto w energię elektryczną (przykład wzięty z aktualnie toczącego się postępowania). Zapewne większość, albo wszyscy mieszkańcy powiedzą, że inwestycja musi powstać, bo miasto nie może pozostać bez zabezpieczenia energetycznego. W opozycji do tego pozostają mieszkańcy/firmy, przez tereny których ta linia ma przebiegać, ograniczając im możliwości wykorzystania swojej własności. I właśnie samorząd, wykorzystując wszystkie prawne instrumenty, musi podjąć właściwą decyzję. Takich spraw wbrew pozorom nie jest mało i można poprzez nieumiejętne rozeznanie i ocenę doprowadzić wręcz do paraliżu miasta.

 

dr Janusz Nowak: Czy mieszkańcy Raciborza uczestniczą chętnie w rozwiązywaniu, przy pomocy narzędzi, jakie daje demokracja, trudnych problemów społeczności lokalnej?

 

Wojciech Krzyżek: Niestety, jedną z największych bolączek raciborskiej samorządności jest małe zaangażowanie naszych mieszkańców w sprawy miasta. Wynika to zapewne w braku wiary, że można coś zmienić i dlatego ludzie pozostają w domach, zamykają się w kręgu spraw prywatnych. Co roku prezydent miasta wraz z zastępcami i niektórymi urzędnikami jedzie spotkać się z mieszkańcami wszystkich dzielnic. Liczba osób, które przychodzą na te spotkania, jest podobna od wielu lat. A jest to liczba, nie ukrywajmy, niewielka. Podobny jest również skład personalny. Myślę wszakże, że za kilka, kilkanaście lat dojdziemy do podobnego poziomu aktywności społecznej, jaki występuje w krajach zachodnich.

 

dr Janusz Nowak: Jak z Pańskiego punktu widzenia jawi się obecna i przyszła współpraca władz samorządowych z raciborską uczelnią? Jak określiłby Pan Prezydent rolę PWSZ w strukturze społeczności lokalnej?

 

Wojciech Krzyżek: Mamy wielkie szczęście, że Racibórz posiada wyższą uczelnię. O tym, jak ważna jest to instytucja dla miasta, niech świadczy fakt angażowania się władz samorządowych w rozwój Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Nasza współpraca z Rektorem prof. Michałem Szepelawym, Senatem uczelni i innymi jej jednostkami jest, nie waham się tego tak określić, wzorowa. Jeżeli istnieje taka potrzeba, przekazujemy nieodpłatnie obiekty gminne pod realizację różnych funkcji uczelni. Uczestniczymy w niektórych posiedzeniach Senatu. Przedstawiciele władz miasta są członkami Konwentu PWSZ (Prezydent Mirosław Lenk jest przewodniczącym tego organu). Jesteśmy, jako miasto, współudziałowcem Fundacji PWSZ, co roku w budżecie gminy zabezpieczone są środki finansowe na rzecz uczelni, pomagamy w ramach swoich kompetencji tworzyć nowe kierunki i bierzemy czynny udział w życiu raciborskiej szkoły wyższej. Warto przypomnieć, że w 2007 roku dwa samorządy – Miasto jako lider i Powiat Raciborski – podpisały porozumienie z PWSZ, dostrzegając pilną potrzebę rozwoju gospodarczego ziemi raciborskiej jako m.in. pochodnej prężnego ośrodka szkolnictwa wyższego. I muszę powiedzieć, że z realizacji zadań wymienionych w załączniku do porozumienia miasto wywiązało się w stu procentach. Teraz współdziałamy dalej. Między innymi w ramach Platformy Inicjatyw Energooszczędnych, z inicjatywą której wyszła PWSZ. Rozwój OZE (Odnawialnych Źródeł Energii) w Europie spowodował rozwój tego sektora przemysłu. Na terenie naszego miasta działają prężnie dwie duże firmy zajmujące się produkcją paneli słonecznych. To jest niewątpliwie szansa dla uczelni. Wydaje się, że władze szkoły poszły we właściwą stronę. Otwarcie kierunków inżynierskich jest szansą na przetrwanie trudnych lat niżu demograficznego. Pamiętam, jak kilka lat temu przyszedł do mnie dr Jerzy Cibis. Kiedy zapytał, czy będzie poparcie władz miasta w tworzeniu u nas kierunku architektura i urbanistyka, to pomyślałem, że żartuje. Ponieważ znamy się "od zawsze", nawet kiedyś startowaliśmy razem w konkursach architektonicznych, wydawało mi się to trochę szalone, ale warte spróbowania. Determinacja władz uczelni i samego Jurka spowodowała, że mamy w Raciborzu architekturę. Studenci tego kierunku dostają jako prace semestralne trudne dla nas do rozwiązania problemy. I muszę powiedzieć, że kilka pomysłów jest naprawdę ciekawych. Z tego punktu widzenia potrzeba funkcjonowania takich kierunków jest jak najbardziej uzasadniona.

 

dr Janusz Nowak: Jest Pan Prezydent zapalonym sportowcem. Czy moglibyśmy dowiedzieć się nieco o tych Pana zainteresowaniach?

 

Wojciech Krzyżek: Od dzieciństwa uprawiam sport. Najpierw była Szkoła Mistrzostwa Sportowego, w czasie nauki w I Liceum Ogólnokształcącym grałem w piłkę siatkową w drużynie juniorów Stali Rafako, na studiach w AZS-sie w drużynie tenisa ziemnego. Po ukończeniu studiów bywało różnie, ale zawsze jakąś formę ruchu starałem się uprawiać. Przed trzema laty zacząłem biegać długie dystanse. Na swoim koncie mam zaliczonych kilka zawodów, w tym półmaraton, a pod koniec roku udało mi się pokonać araton z czasem poniżej czterech godzin. Teraz przygotowuję się do startu w Orlen Warsaw Marathon. Mam ambitny plan pobicia swojej życiówki, a czy się uda …?

 

dr Janusz Nowak: Pasję związaną z uczestnictwem w długich biegach dzieli Pan z Pańskim szefem, Prezydentem Mirosławem Lenkiem, który w udzielonym nam przed rokiem wywiadzie o tej fascynacji opowiadał. Życzymy Panu pobicia rekordu życiowego. A inne, pozasportowe zainteresowania?

 

Wojciech Krzyżek: Praca zawodowa i bieganie zajmują mi tyle czasu i sił, że praktycznie na wiele więcej nie mogę sobie pozwolić. Może zatem nie będę zbyt oryginalny, jeśli powiem, że ale mam naturę typowego domatora. Spędzanie wolnego czasu z rodziną, przyjaciółmi, czy w ogródku na tarasie – to jest to, co lubię najbardziej.

 

dr Janusz Nowak: Życzymy Panu Prezydentowi jak najwięcej takich miłych chwil. Dziękując serdecznie za udzielenie wywiadu, życzymy samych sukcesów w realizacji ambitnych planów związanych z rozwojem naszego miasta.

 

Wojciech Krzyżek: Bardzo dziękuję. Ze swojej strony życzę raciborskiej uczelni dalszego rozwoju, utworzenia kolejnych nowych kierunków, aby młodzież miała możliwość studiowania i uzyskania dyplomu dającego prawo wykonywania wymarzonego zawodu.

 

 

Artykuł zaczerpnięto z Eunomii nr 3 (70) / marzec 2014

- reklama -

14 KOMENTARZE

  1. Pan Krzyżek jest taki sam jak pozostali prezydenci obecnej władzy.Bez kompetencji na te stanowiska.Młodych pan nie słucha tak jak pana szef.Pamięta pan protest młodych aby nie dewastować parku zamkowego?Z Lenkiem wyszliście do młodych i co?Wycieliście setki drzew i krzewów.Ja pierwszy wyjadę z tego miasta jak dalej bedziecie wycinać ostatnie drzewa i betonowali miasto.Bo w betonie i szkle się normalnie żyć nie da.Choćby była i praca.Zresztą czego się można spodziewać po takich jak wy którzy niszczą przyrodę w mieście i co się da betonujecie?Odejdzcie bo jesteście beznadziejni!

  2. Kluczową sprawą jest żeby młodzi mogli mieć pracę i mogli się z tej pracy utrzymać, no ale skąd takie głąby mogą o tym wiedzieć?No skąd?Nie czytałem co ten facet gada bo czasu szkoda, wystarczy tytuł i lata obserwowania co dzieje się w mieście za rządów takich głąbów.Nawiasem mówiąc nie wiem czemu mają służyć wywiady z takimi ludzmi

  3. Widać, ze nasi włodarze nie mają pojęcia o prawdziwym obliczu Raciborza. Niech spróbuje sie zatrudnić w którymś z wymienionych zakładów i a potem jeżeli mu się uda utrzymać się z tego, o rodzinie nie mówiąc.

  4. Jak można mówić o godziwej pracy w UE,w Polsce za parę setek Euro?Młodzi nie są głupi i wiedzą,że Unię Europejską mamy tylko jeżeli patrzymy na ceny towarów.W takich Niemczech,Austrii czy Holandii mają na start te 1500 Euro!To jak ich przekonać do pozostania w tej „pięknej” Polsce?Z patriotyzmu to jeszcze nikt nie wyżył.W Polsce jest ogólny trend:stawianie pomików,zmiana nazewnictwa ulic,nagłaśnianie spraw jakiejś Madzi,katastrof samolotowych itp.Ogólnie tematy zastępcze,mydlenie ludziom oczu.A tymczasem dalej jeździmy po dziurach i pracujemy za 500 Euro,jak ktoś dobrze trafi.Dlaczego młodzi uciekaja?Może ktoś mądry napisze parę zdań.

  5. Ty tylko RAS popierasz a katastrofa samolotu to nie była jakaś tam i to nie temat zastępczy.Za obecny stan w Polsce odpowiada tusk z PO Psl i ludzie którzy na nich głosowali.

  6. …jak ma nowy Inwestor w Raciborzu cos zrobic ? przeciez do Raciborza nie ma dobrego polaczenia (brak drogi Autostradowej) pozatym polaczenia kolejowe tez do niczego …i jak po co w Raciborzu cos produkowac jesli nie ma sie dobrego polaczenia z Europa ?

  7. ,,cytacik,, >Otwarcie kierunków inżynierskich jest szansą na przetrwanie trudnych lat
    niżu demograficznego. Pamiętam, jak kilka lat temu przyszedł do mnie dr
    Jerzy Cibis. Kiedy zapytał, czy będzie poparcie władz miasta w
    tworzeniu u nas kierunku architektura i urbanistyka, to pomyślałem, że
    żartuje. Ponieważ znamy się „od zawsze”, nawet kiedyś startowaliśmy
    razem w konkursach architektonicznych, wydawało mi się to trochę
    szalone, ale warte spróbowania. Determinacja władz uczelni i samego
    Jurka spowodowała, że mamy w Raciborzu architekturę. [b]Studenci tego
    kierunku dostają jako prace semestralne trudne dla nas do rozwiązania
    problemy. I muszę powiedzieć, że kilka pomysłów jest naprawdę ciekawych.[/b]
    Z tego punktu widzenia potrzeba funkcjonowania takich kierunków jest
    jak najbardziej uzasadniona.< [b]a na końcu i tak wygrywa ... ,,BRUK,, .[/b] ps.: a wazelina znowu aż ,,spływa,,. Skąd Pan doktor ja bierze ?

  8. Skończcie pindolić durnie o drogach,Rafako,mieszko,henkel,zew i inni potrafią działać bez drug z Europą?Głupi jesteś i tyle, jak ten Kżyżyk tylko inaczej nieco

  9. pytanie czym apnowie chce to zrbic gadanie os osmiu lat

    [url=http://www.raciborz.com.pl/art33586.htm]Czytelnicy piszą: w Raciborzu żyje się coraz gorzej[/url]
    [url=http://www.raciborz.com.pl/art34724.htm]Czytelnicy piszą: Dziennikarzu, nakręć innych na wybory![/url]
    [url=http://www.raciborz.com.pl/art34605.htm]Czytelnicy piszą:Nasza kondycja, nasz los.Start UP czy DOWN?[/url]
  10. [quote]Widać, ze nasi włodarze nie mają pojęcia o prawdziwym obliczu Raciborza. Niech spróbuje sie zatrudnić w którymś z wymienionych zakładów i a potem jeżeli mu się uda utrzymać się z tego, o rodzinie nie mówiąc.[/quote]
    popieram chyba stracili kontakt zrzeczywistoscia ale my wyborami sprowadzimy ich na ziemei
    DOSC TEGO

  11. Jestem po 10 lat studiów – w różnych kierunkach, po kilku stażach bezpłatnych i marzy mi się praca w Polsce za te wspomniane gdzieć niżej 500 euro. Ja zarabiam 250 euro na miesiąc. Z takimi zarobkami nie stać mnie na wynajęcie mieszkania, nie mówić o zakładaniu rodziny. Więc w wieku 30 lat, chcąc być patriotką, zyje jak studentka bez nadziei na przyszłość.

  12. Tu ci jedna pani napisała poniżej jak wygląda życie w Polsce!Ale ty z twoją renciną wiesz lepiej i dalej będziesz skandował te patriotyczne hasła !Dla młodych w PL jest przerąbane.Młodzi nie są jednak głupi.Wyjadą i będą pracować na inne państwa,urodzą dzieci dla innych państw i wzbogacą te narody.A ty dalej myśl o samolocie w Smoleńsku,wywieszaj flagi państwowe i dalej wyobrażaj sobie,że Polska to światowe mocarstwo.Twój swiat to MATRIX…

  13. To Takie Durne Ze Nawet Nie Chcesie Komentowac Jakie Flagi Jaki Matrix
    Dla Mlodych Ktorzy Maja Zdolnosci I Chca I Isiagaja Nie Jest Przerabane A Poza Tym Od Gadania Ze Jest Przerabane Nic Nie Zmienisz Widzisz Swiat W Czarnych Barwach Ale To Nie Tak

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj