Jak prezydent chce zachęcać sześciolatki do szkół?

Dziecko 6-letnie w szkole to dla samorządu korzystniejsze finansowo rozwiązanie niż w przedszkolu. Czy zatem Racibórz pójdzie w ślady miast, które zachęcają do wyboru szkoły finansując wyprawkę pierwszoklasisty?

 

- reklama -

 

 

Na rozwiązanie takie zdecydowały się m.in. Sosnowiec, Rybnik czy Opole. Władze tych miast, aby skłonić rodziców dzieci sześcioletnich do posłania dzieci do klasy pierwszej, gotowe są pokryć koszty tzw. wyprawki pierwszoklasisty. Chodzi o kwoty od 200 do nawet 1000 zł.

 

Władze Raciborza nie ukrywają, że sześciolatki w szkole zamiast w przedszkolu to dla miejskiego budżetu korzystniejsze rozwiązanie. Prezydent Lenk nie zamierza jednak iść w ślady samorządów decydujących się na zachęty finansowe dla rodziców. Jak poinformował podczas posiedzenia komisji oświaty, rozwiązanie takie uważa za niekonstytucyjne i różnicujące dzieci (pokrzywdzone w tym przypadku są dzieci siedmioletnie).

 

Nie oznacza to jednak, że nie będzie prób zachęcania rodziców w inny sposób. Już wkrótce, bo po feriach, ma ruszyć stosowna kampania informacyjna. Będzie ona akcentować inne, nie tylko finansowe aspekty przejścia dziecka z przedszkola do szkoły. Jakie? – Postaramy się trafić z sensownymi propozycjami. Nasze szkoły są bardzo dobrze przygotowane na przyjęcie sześciolatków, trzy lata się do tego przygotowywaliśmy – poinformował. Te dodatkowe zachęty to m.in. klasy jednorodne wiekowo w szkołach gdzie jest to możliwe, dodatkowy nauczyciel opiekujący się maluchami na przerwach, specjalnie wydzielone kąciki dla sześciolatków w szkolnych świetlicach, jak najmniej stresu i jak najlżejsze tornistry.

 

Czy to wystarczająca zachęta? Lenk wierzy, że tak. Choć nabór jeszcze oficjalnie nie ruszył, już 226 dzieci zgłoszono do pierwszych klas. W tej liczbie mieści się niemała grupa sześciolatków.

 

/ps/

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj